Łączna liczba wyświetleń

środa, 28 grudnia 2011

GWIAZDA KOKUSZCZAŃSKA cz. II

***
SCENA IV.
Herod:            Sługo żołnierzu zawołaj mi tu żyda rabina
Żołnierz:          Żydzie rabinie najjaśniejszy król cie wzywa.
Żyd:                 Gospodarzu ktosi wom wchodzi na piętro za Spyrką po drabinie
Żołnierz:          Straż po ciebie pośle
Żyd:                Co srać po żydzie, że żyd mały to by wszyscy po nim srały.
Żołnierz:         Surowo cię ukarze
Żyd:                 Co surowo zjy kasze, niech se ugotuje,
                        bo go sracka spanuje, 
ja pojadę na zadzie i tak się mi nakładzie.
Herod:             Nareście zjawił ześ się.
Żyd:                 Co ja koza żebym zajawił.
Herod:             Żydzie rabinie gdzie się Bóg narodził?
Żyd:                 Bób narodził się między cebulą a czosnkiem na zagonie.
Herod:             Jak to wygląda?
Żyd:                Jak wygląda? Był taki gazda jak ten (pokazuje lagą kogoś)
                       Wywiózł troche gnoja na kupki na kupki (pokazuje), wysła tako piękno gosposia jak ta (pokazuje) rozpytała, rozgrzebała, wsadziła poncek, na tym poncku wyrósł bajdel, na tym bajdlu stronczek a na tym stronczku bób.
Herod:             Żydzie rabinie, ja się nie pytam gdzie się rodzi bób, tylko gdzie się narodził Bóg Mesjasz.
Żyd:                Po co go tyle majacenio, co Stronczek z bobem to nie Bóg Mesyjosz.
                       Pocytom biblie starego testamentu, jak będzie stać tak będzie powiedzieć. Troske mi ca światła (idzie w najciemniejszy kąt i czyta w tym momencie ktoś gasi światło i wpada diabeł ze śmiercią).
Żyd wyjmuje Bubli za pasa i czyta
Żyd:                Niechaj będzie odjęte berło od Judy, a że przyjdzie Ten na oczekiwanie narodu.
Herod:             Nareszcie zeznoł ześ sie.
Żyd:                Kto się zesroł? Wszystkie srają, na mnie składają.
Herod:            Żydzie powiedźcie mi ile macie dziatek
Żyd:                A bedzi ci go ze sześć
Herod:            Wylicz mi je
Żyd:                Jo stary żyd będę dziatki lizoł może by ci łon wylizał (pokazuje na kogoś)
                       Ale jak już tak chces to ci je wylice (pokazuje na obecne osoby i mówi)  
                       Helcia, Stefcia, Ryfcia, Sala, Pura i Śmiekel.
Herod:             Żydzie rabinie powiedz mi swoje przygody.
Żyd:                 O jasny marchew gospodarzu my to mieli przygody. Jak my szli na jarmak do Starego Sącza, bez most w Głębokim, wpadli my do wody namocali my Se łobie brody
                       Śpice u lupice, łopcasy u kamizelki, to były przygody.
                       Jakżem szed z Kokuszki na Łomnice buł taki jeden jak ten (pokazuje) kozoł mi kupić ciele.
Herod:             Jakie to ciele?
Żyd nawraca  się tyłem do Heroda i między nogami myrda laską.
                       Tak łogonem miele
Herod kopie Żyda w dupę.
Żyd:                 Rozwalisz  mi szafarnie, gdzie bede zapasy na siaber składoł.

***
SCENA V. Śmierć wchodzi
Śmierć:            Ja Śmierć wybladła, trzy lata kose oszczyłam na ciebie Herodzie żebym Ci głowę ścięła. Nie daruje!
Herod klęka przed śmiercią i prosi.
Herod:             O pani przekładna daruj mi życie
Śmierć:            Nie daruje!
Herod:             Chociaż rok
Śmierć:            Nie daruje!
Herod:             Połowę roku.
Śmierć:            Nie daruje!
Herod:             Chociaż miesiąc.
Śmierć:            Nie daruje!
Herod:             Chociaż dzień, miesiąc, godzinę, piekło szatany ratujcie bo ginę.

Wpada djabuł.
Djabuł:            Królu Herodzie, za Twe zbytki choć do piekła boś Ty brzydki.

***
ZAKOŃCZENIE. Na koniec djabuł ze śmiercią zatańcują i kolędnicy dziękują za kolędę.
Wiwat wiwat już idziemy za kolędę dziękujemy,
Przez narodzenie Chrystusa będzie w niebie Wasza dusza królowała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz